środa, 23 grudnia 2015

Życzymy, życzymy...

A przynajmniej ja życzę. :) Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia, wszystkim naszym czytelnikom oraz sympatykom pragnę złożyć najserdeczniejsze życzenia... Ależ powiało nudą... Dużo zdrowia, bo nam wszystkim, w którymś momencie życia zaczyna go brakować. Żebyście nie potrzebowali porady dietetyka, bo przypadkiem możecie trafić na mnie. Szczęścia, bo ludzie na Titanicu byli zdrowi tylko szczęścia zabrakło. Psst. Szczęście się też przyda do wygrania miliona w Lotto, także pamiętajcie o mnie jak już wygracie! Życzę Wam uśmiechu na twarzy na każdy dzień Nowego Roku, nigdy nie wiadomo kto może zakochać się w Waszym uśmiechu, a jak już się zakochał to żeby w tym zakochaniu trwał. Pogody ducha i mniej marudzenia mi też się to przyda. Spełnienia wszystkich marzeń, sukcesów życiu prywatnym i zawodowym oraz wielu, wielu wygranych w grze. Wielu udanych prezentów pod choinką, ale nie zapominajcie, że najlepsze są te ukryte w waszych sercach.
Z całego serduszka życzy Wam tego wszystkiego Arisiek. :)


Klik.

Z pamiętnika dietetyka...
Sześć dużych (około 40 g) pierogów z kapustą i grzybami to około 288 kalorii. Aby spalić tę ilość należy biegać około 26 minut z prędkością około 10 km/h. :)




niedziela, 6 grudnia 2015

Podsumowanie promocji: Mistrzostwa Świata!


Tym razem również ocena promocji z punktu widzenia osoby, która nie brała pełnego udziału w promocji. W ankiecie umieszczonej na stronie gry została ona oceniona na 2, być może odrobinę za surowo. Moja ocena jest mocno subiektywna i przyjęłam zasadę dawać ocenę za stopień w jakim zmotywowała mnie promocja oraz plusy jakie w niej dostrzegałam. Na plus mogę dodać, że był to nowy rodzaj promocji oraz to, że nawet przy minimalnym zaangażowaniu udało mi się dobić do Zestawu Bonusowego i po drodze zebrało się kilka nagród, które udało się spieniężyć. Także niska ocena wcale nie wynika z faktu, że "nie udało mi się zdobyć boskiego". Jeśli jeszcze o nagrodach to znowu krecha za brak ZJ/ZHa w upominkach. Nie mogę twierdzić, że pozostałe nagrody takie jak WT były słabe, no ale jak ja mam Lipsa to nie miałam się na co rzucać. Bardziej zachęcały końcowe nagrody w Halloweenowej promocji, tam się z kolei nie starałam, bo i tak Legendarny mnie nie interesował. Tutaj podobnie, z tą różnicą, że boski wizualnie mi się podobał. Skorpionem nie jestem, soł...
Nagroda główna: Boski Skorpion
Na pewno nie można o nim powiedzieć, że był nie do zdobycia, ba nawet małym kosztem. Dzięki życzliwości Shisemi, zyskałam takie o to małe, bardzo dokładne zestawionko:


Pięć kuponów to serio niewielki koszt, oczywiście mamy tutaj na względzie, że korzyści od tego boskiego nie są oszałamiającego, ale... boski to boski. 

Ariś się nie postarała, bo... Nie ma dobrych koni i nie miałam dostępu do komputera w godzinach przedpołudniowych. Oczywiście mam świadomość, że obie rzeczy mogłabym bez problemu pominąć, jednak złożyło się to na obniżoną ocenę promocji. To i jeszcze monotonia. Nie przekonała mnie do siebie także grafika. Ariś to takie małe dziecko. Lubi dużo ładnych i kolorowych rzeczy.

Przejdźmy teraz do opinii z wątku o ocenie:


Konstruktywna krytyka zawsze przydatna. :)


Aż przykro patrzeć, że taki "hejt" poleciał od osoby, która tak długo gra w tę grę. Oczywiście standard. Ktoś z Owlientu straszy pistoletem. Notabene jakoś się nie martwię o przyszłość gry.


No cóż rzecz... Rozgryzła sekret. Wszyscy co mają boskie to oszuści. Bez wyjątku. Tak, ty też.


Nie mogło zabraknąć tego typu komentarza.


Już kolejna osoba zarzuca nieuczciwość. Przypadek? Nie sądzę. Wszyscy jesteśmy oszustami! 


Jest to jedyna osoba na całym Howrse, która ma życie poza grą. Wszyscy bardzo dobrze wiemy, że gracze z TOPu to tak na prawdę bezrobotni na zasiłku, którzy wszystkie te pieniądze przeznaczają na kupony. Potwierdzone info. (~ Shisemi)


Nope, nope. Egoistyczna Ari jest egoistyczna. Mi nikt nie zwiększał szans, więc jakim prawem Wam ktoś ma pomagać. Mam wrażenie, że już o tym gdzieś, kiedyś pisałam. Ach tak. Chyba z milion razy na forum. 

I to by było na tyle. Przyznam, że nie są to moje wyżyny, ale czas ucieka... :)

Klik.



Z notatnika dietetyka...
Żelazo jest mikroelementem niezbędnym dla zdrowego funkcjonowania organizmu człowieka. Pełni istotną rolę w czynnościach układu sercowo-naczyniowego, nerwowego oraz immunologicznego, bierze udział w wielu procesach metabolicznych takich jak: transport tlenu, oddychanie komórkowe, synteza DNA, detoksykacja i podziały komórkowe. Wchodzi także w skład w wielu białek. Żelazo jest przyjmowane z pokarmów w dwóch postaciach: hemowej (podchodzenia zwierzęcego, bogatym źródłem jest cielęcina, wołowina, wieprzowina i żółtko jaja kurzego) i niehemowej (pochodzenia roślinnego, z produktów takich jak szpinak, soja, groch, fasola, nasiona słonecznika). To drugie jest trudno wchłanialne. Aby poprawić biodostępność żelaza należy ograniczyć w posiłkach bogatych w żelazo, produkty bogate w błonnik (gruboziarniste kasze, płatki zbożowe) i zastąpić je produktami bogatymi w witaminę C (sok z czarnej porzeczki, czerwona papryka, cytryna, pomarańcze, mandarynki). Niedobory żelaza mogą być spowodowane zbyt małą jego podążą w diecie, fizjologicznym zwiększeniem zapotrzebowania (ciąża, okres dorastania) lub patologiczną utratą wraz z krwawieniami z przewodu pokarmowego. Organizm człowieka nie ma możliwości wydalania żelaza (z wyjątkiem miesiączkujących kobiet), a jego nadmiar również jest szkodliwy: zwiększa produkcję wolnych rodników tlenowych. 


piątek, 27 listopada 2015

Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.

O moderatorach Howrse można sobie poczytać w specjalnym wątku na Rozgrywce, ale Arisiek ma własną "definicję". Oczywiście nie wyklucza ona niczego co możesz znaleźć w zawartych na forum informacjach.
Przede wszystkim chciałabym podkreślić coś o czym wielu graczy zapomina. Moderator to zwykły gracz, dokładnie taki sam jak ja. Nie ma mocy sprawczej naprawiania błędów w grze, wprowadzania promocji etc., jedyne co ich wyróżnia to możliwość cenzurowania treści i możliwość ukarania przeciętnego gracza. To uprawnienie niekiedy powoduje, że moderatorzy zaczynają traktować pozostałych "z góry". Oczywiście nie wszyscy i bez konkretnych przykładów (przynajmniej dzisiaj), ale sama na własnej skórze odczułam zawoalowane próby "wywyższania się". Być może jestem zbyt przewrażliwiona na tym punkcie, a jeśli nie...?
Dzisiaj chciałabym poruszyć inną kwestię. Mianowicie "odpowiedzialność zbiorowa". Zjawisko, z który walczę od dawna.

Pominę fakt, że "temat", jaki poruszyłam w rozmowie z owym graczem bynajmniej nikogo nie demoralizował, moderator widocznie uznał inaczej. Notabene przypomniała mi się dyskusja z innym graczem (screenów niestety brak), kiedy to stwierdziłam, że moderator nie jest alfą i omegą, otrzymałam odpowiedź, że "na forum owszem i muszę to zaakceptować". Jak już wcześniej wspomniałam, moderator to tylko człowiek i popełnia błędy, nie zawsze ma rację, więc nie ma takiej możliwości, bym bez zastanowienia przyjęła rację moderatora za własną. Wracając do tematu - wyjątkowo nieprofesjonalnym było tutaj wytykanie graczy z loginu.  Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym zignorowała ten post.


Tutaj niestety zgubiłam bardzo istotnego screena, nie wyolbrzymiając niczego, przytoczę mniej więcej treść posta: Nathaly (teraz Ereszkigal) napisała, że poświęca swój własny czas na pilnowanie Pogaduch, ale użytkownicy tego nie szanują.




Na ten post niestety już nie dostałam odpowiedzi, a szkoda. Byłam bardzo ciekawa argumentacji w przypadku dalszego nie zgadzania się ze mną. A jeśli miałam rację to wystarczyło napisać cokolwiek. Ja wiem najlepiej jak bardzo boli przyznanie się do błędu, w końcu cierpię na syndrom Akashiego, ale jestem do tego zdolna.Istnieje też cienka granica pomiędzy konsekwentną obroną swojego zdania, a oślim uporem. Nie koniecznie mam tu na myśli przytoczoną sytuację. 
Oczywiście to zbyt mało. Sprawa została zgłoszona na Kontakt i otrzymałam wystarczająco satysfakcjonującą odpowiedź.
Point! To nie przypadek, że dostaję odpowiedzi z podpisem "Ow". Szybko okazało się jednak, że moja radość była płona, ponieważ jako nieprofesjonalne zostało uznane wyłącznie "wskazywanie winnych" i już miesiąc później taka sobie niespodzianka:

Oczywiście i tym razem wywiązała się dyskusja, której przytaczać nie trzeba, w skrócie - moderatorzy nie uważają wcześniejszego zamknięcia Pogaduch jako kary. Wkleję za to screen (z tej dyskusji), który mnie po prostu boli:

To przekonanie o "nietykalności" aż przeraża. Jeśli jest inaczej to czemu post jest skontrowany w taki właśnie sposób: "czekajcie na rozstrzygnięcie - było nie po waszej myśli"?

No i smaru, smaru kolejne zgłoszenie. Tym razem musiałam się trochę nagimnastykować, żeby wyperswadować administratorowi, że ktoś tu jednak robił coś źle. Ostatecznie;


A w kwestii tego omawiania efekt był taki:


Już się we mnie zagotowało, już miałam pisać znowu na Kontakt, ale po rozmowie z Pszczołą na PW., w poście otwierającym następne Pogaduchy groźby zniknęły. Wielki plus. Mam nadzieję, że pozostali moderatorzy również zrezygnują z tej metody utrzymywania porządku. 

Czy jest się o co burzyć...? Ano jest. Będę szczęśliwa jeśli dzięki mojej walce z wiatrakami forum będzie odrobinę lepszym miejscem. 

I to by było na tyle.

Klik.

Z notatnika dietetyka...
Akrylamid, związek tworzący się w po pożywieniu podczas procesu ogrzewania w wysokiej temperaturze. Powstaje w wyniku reakcji Maillarda, jest to proces zachodzący pomiędzy aminokwasami, a cukrami prostymi (np. glukoza, fruktoza), tak więc nie ma możliwości aby powstał w produktach zawierających np. wyłącznie tłuszcze (np. olej) czy węglowodany (np. cukier). Ilość powstałego związku jest zależna od temperatury i czasu ogrzewania. Akrylamid jest czynnikiem rakotwórczym, jednakże nie ma możliwości jego całkowitej eliminacji produktów spożywczych. Bogatym źródłem akrylamidu są: frytki, chipsy ziemniaczane, herbatniki, krakersy, chrupki, płatki śniadaniowe, smażone ziemniaki, pieczywo, kawa, suszone owoce, pieczone warzywa i czarne oliwki.







Cukierek albo Psikus

Jako, że Arisiek opisała już działanie promocji w osobnym poście, rozpisywać się nadto nie będę, w gruncie rzeczy spiszę tylko moją opinię na ten temat.

Promocja Cukierek albo Psikus spodobała mi się. Przede wszystkim nie trzeba było wchodzić na Howrse o dziwacznych porach, ponieważ dzieciaki posłusznie czekały nieco ponad dzień. Event miał także przyjemną dla oka szatę graficzną. Chociaż nie wiem jak Wam, mnie nieco przeszkadzały czarnoskóre czy szczerbate dzieciaki. Czy może w ogóle dzieciaki. Bleh. Ale kij w szczegóły. Jedną z nowości był Magiczny Kapelusz. Jako, że nie jestem kolekcjonerem, maści mnie nie zachwyciły i specjalnie ich nie zbierałam, choć były całkiem ładne. Rzeczą, która przyciągnęła mój wzrok była Wróżka, ponieważ nieźle namieszała w zawodach - dodatkowy bonus pięciu punktów sprawił, że słabsze konie miały przewagę nad tymi lepszymi, jednak szczęśliwie Magiczny Kapelusz znika po 90 dniach z Czarnego Rynku, zatem nie namiesza on na dłuższą metę w grze. Same nagrody w promocji były jak dla mnie genialne. W cenie 25-ciu kuponów dostałam opisywany wcześniej przedmiot, Pieczęć Ciemności, Zaczarowaną Dynię, Upominek Hestii oraz Wagę Temidy. No i oczywiście legendarnego. W porównaniu z poprzednimi promocjami, gdzie otrzymywało się siano, poidło, prysznic - nagrody są na ogromny plus. Generalnie, jestem zadowolona, gdyż kwota, którą wydałam, w dużej mierze mi się zwróciła.

Jeśli chodzi o samego konia - cieszę się z niego szalenie. Jego kara maść szybko podbiła moje serduszko, uważam że jest jednym z lepiej wyglądających legendarnych koni. Najbardziej ucieszył mnie bonus VIP Bucefała - długo czekaliśmy na pojawienie się możliwości grupowej rejestracji w OJ w grze. Choć nie ukrywam, spodziewałam się raczej osobnego dodatku dla VIP-ów, dla mnie to i lepiej.

Kolejnym tematem, który pragnę poruszyć, jest Gwiazda mocy nieśmiertelności. Jest to bonus, który można aktywować tylko raz, jeśli się posiada wszystkie legendarne. Działa on na wszystkie konie, które posiada się w danym momencie i z przeprowadzonych do tej pory obserwacji, jest bonusem stałym. Nie powiem, zdziwiło mnie dodanie czegoś takiego do gry. I z tego co widzę po tematach na Forum VIP - nie tylko mnie. Można by rzec, że wywołało lekką panikę, głównie wśród graczy puszczających konie na Grand Prix. Dodatkowe 10 punktów w każdej umiejętności - ogromna ilość. Ratunkiem dla GP, który widzę, jest to, iż większość graczy zapewne aktywowało już bonus - jako, że jest on jednorazowy, nowe konie szybko wyrzucą stare z bonusem z czołówki zawodów. Gorzej jeśli któryś człek zachowa sobie ten bonus na później. Już widzę hodowle, które masowo hodują przyszłe czempiony u jednego z członków, odpalają bonus i za jednym użyciem mają konie dla całej drużyny. I tak dwadzieścia razy, przykładowo - dwadzieścia miesięcy. Mimo wszystko, Gwiazda mocy nieśmiertelności kiedyś się skończy u wszystkich graczy - ta myśl jest dla mnie wielkim pocieszeniem.

Jak w przypadku wszystkich innych promocji, nie obyło się bez idiotycznych komentarzy. Dość mam ludzi, którzy krzyczą, że nic dobrego nie dostali, żalą się, płaczą. Mieszają grę z błotem. A najgorsze są komentarze, że bez kuponów niczego się zdobyć nie da. Nie da. Racja. Ale na tym polega gra. Jakbym miała otrzymywać w każdej promocji boskiego bez wydawania kuponów - dla mnie byłoby to zwyczajnie nudne. Po to poświęcam swój czas na zbieranie waluty premium, po to oporządzam te konie, gram, żebym mogła z uśmiechem na twarzy wydać je na promocje. I widzieć tego boskiego na swoim koncie, wiedzieć, że jest on swojego rodzaju trofeum, nagrodą za mój wysiłek.

Ostatnią kwestią są historie legendarnych. Jak dla mnie - pomysł genialny, wykonanie gorsze. Z początku czytałam wszystkie rozdziały, później ograniczyłam się tylko do niektórych, które na pierwszy rzut oka wydawały mi się nieco ciekawsze od pozostałych. Generalnie, nie podobał mi się styl tych historii. To, że były napisane w pierwszej osobie, dziecinne rozwijanie akcji, mało opisów. No i gdzie były smoki? Co to za historia bez smoków?! Mimo wszystko chętnie zobaczyłabym więcej takich opowiadań, lecz może lepiej, by były nieco ciekawsze... I z trzeciej osoby. Ładnie proszę.

Pozdrawiam
Ashavia
Lepiej późno niż wcale.

poniedziałek, 23 listopada 2015

O potworze, co pomoże

...
Czy coś w ten teges.

Witam.
Noszę nickname Ashavia.

W momencie pisania tego posta [a nuż blog przetrwa parę latek?] uczęszczam do technikum, a uczę się na kierunku technik informatyk. I cóż. Powiem tyle, że to była najlepsza decyzja w moim życiu. Moją pasją są gry - uważam je za swojego rodzaju sztukę. Tam gdzie inni widzą jedynie sposób spędzania czasu, ja się cieszę z każdego elementu tworu. Z fabuły, grafiki, lat pracy twórców. W przyszłości chciałabym zostać programistą. Dlaczego? Otóż pociąga mnie brak ograniczeń, który przejawia się w tworzeniu nowych programów - naszym jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia. Z czego łatwo wywnioskować, że uwielbiam także fantastykę. Te same zasady - możemy wymyślić co tylko chcemy, nie mamy żadnych zakazów, ni przykazów. Mam swoje własne, niespisane historie, o które zawsze mnie Skisiek męczy. Lubię tworzyć nowe opowieści, lecz mam problem z zapisywaniem ich - po prostu za dużo się dzieje w mojej głowie i w momencie pisania mam już dziesiątki innych pomysłów. Jeśli chodzi o mój styl wypowiadania się - często skracam słowa, czasami mylę znaczenie, mam problemy ze składnią i interpunkcją. W przypadku popełniania przeze mnie ciągle tego samego błędu - możesz mi napisać, spróbuję się poprawić.

Generalnie, jestem osobą zmienną. Bardzo. Nie przepadam za zwracaniem się do siebie obraźliwymi zwrotami, nawet w żartach. Miej to na uwadze, proszę. Nie wymagam znajomości interpunkcji i ortografii, ale zawsze milej jak słowa w oczy nie kolą. Nie lubię także języka angielskiego. Z różnych powodów, niekoniecznie istotnych. Do szału z kolei doprowadza mnie afiszowanie się swoją orientacją, religią, narzucanie mi swoich przekonań. Tak. Irytują mnie zarówno zagorzali katolicy, wyzywający ateiści, obnoszący się ze swoją poglądami homo, hetero, wegetarianie, weganie, emo i inni tacy. Nie wciskajcie się innym w życie, to nie jest trudne, naprawdę.

Posty ode mnie będą się ukazywać raczej nieczęsto, możliwe że tylko w przypadku niezgody z innymi wypowiedziami na blogu. Będą to raczej oceny promocji z moich patrzałek, czasem jakieś żale, może porady. Popisać ze mną można zawsze na Pogaduchach, czasami - choć niechętnie - odpisuję także na prywatne wiadomości. Odpowiem na wszelkie pytania, jeśli zadane są one w kulturalny sposób.

Pozdrawiam
Ashavia

sobota, 14 listopada 2015

Howrse oczami ogórkowego boga

Halo. Halo cześć. Halo dzień dobry. Dobry wieczór. Noc. Poranek.
Nazywam się Loki'd.
Jestem ogórkiem. Konserwowym, surowym, kiszonym - dla Ciebie mogę być każdym. :)
Wołają na mnie różnie. Loki, Lokiś, Skisiek, Lokisiek. Moja ksywka wzięła się od nordyckiego boga. Bardzo lubię Toma Hiddlestona za to, że jest bardzo przystojny jego miły charakter oczywiście. Mam latek... Sama nie wiem ile. Matematyka jest za trudna, a życie za szybkie!
Interesuję się ładnymi i miłymi Panami oraz wyznawaniem miłości przypadkowym ludziom. W gruncie rzeczy tak też poznałam pierwsze osoby z Maji - Ashavię, a następnie Ariśka. Coś w tym musi być, prawda? Generalnie... Czytać raczej nie czytam, grać raczej nie gram. Czasami zastanawiam się po co ja żyję, ale potem przypominam sobie Skarusia i istnienie znów nabiera sensu. Ja Wam mówię. Takiego przystojnego Pana to Wy nigdy nie zobaczycie! W sumie ja też pewnie nie... Prowadzę wykopaliska w Internecie, dzięki którym chcę znaleźć obrazek, który go przedstawi, ale wątpię, by mi się udało. Przecież takiej śliczności ni Ziemia nie nosiła, ni twórca nie zrysował! Także jak macie jakiś ładnych Panów, którzy nadawali by się na Ashaviankowego Skarusia... Wyślijcie mi. :)
To wcale nie podstęp, żeby zdobyć nowe grafiki. Wcale!
A tak przy okazji. Ja umiem polskie znaki. Naprawdę. Nie musicie mnie poprawiać. To moje lenistwo! Za dużo postów ode mnie pewnie nie będzie, ponieważ nie potrafię składać zdań. Za to wierszem wymiatam! Jeśli już coś się pojawi, będzie miało charakter śmieszkowaty. Moich wypowiedzi nigdy nie należy brać całkowicie na poważnie. Raczej nie dąsam się na ludzi, nie mam też stałych wrogów (przynajmniej z mojej strony) - choć wiele osób denerwuje mnie swoim zachowaniem, szybko mi mija. Zwłaszcza jak mi wyślą ładny obrazek. Wtedy mi tak prędko mija, że aż sama się dziwię! Nic nie sugeruję... :)
Na Howrse nie hoduję koni, gram tylko dla Pogaduch i Maji. Moja przeszłość jest bardzo bogata, jednak mogę Wam tylko zdradzić, że przeszłam na jasną stronę Howrse, ponieważ Ashavia mnie zmusiła biciem lubię słoneczko! :) 





Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Loki'd
z drobną pomocą Ashavii

piątek, 13 listopada 2015

Podsumowanie promocji: Cukierek albo Psikus!



Powitałam tę promocję z ulgą. Ktoś coś napisze, rozpuści plotki... I Ariś była pewna, że będą jej ukochane Konie Wędrowne, a tu został jeszcze jeden koń Legendarny do wygrania. Ariś wyjątkowo nie przypadła do gustu ta kolekcja, a celowo ciułała sobie diamenciki właśnie na promocję z Końmi Wędrownymi. 
Generalnie promocja prosta jak konstrukcja cepa, nawet nie trzeba było czytać opisu coby się zorientować o co w tym wszystkim chodzi. Plus za to, że całkiem coś nowego i całkiem przyjemna dla oka grafika. Osławionych psikusów nie widziałam, bo jeśli nie miałam określonych cukierków to po prostu pozwalałam dzieciarni odejść z pustymi rękami. Z początku myślałam, że bez kuponów nic się nie da w tej promocji fajnego ugrać, ale z czasem, po przeczytaniu wielu komentarzy okazało się, że było to możliwe. Po prostu Ariś nie ma warsztatów i szczęścia. Właśnie to z tymi warsztatami to po prostu dla mnie serce w cios. Nie mam zamiaru zakładać OJ tylko dla promocji żeby potem mi straszył pustkami jak ten nawiedziony dom. *żart sytuacyjny, audience laught* Zauważyłam tendencję, że Howrse staje się co raz bardziej nastawione na OJ niż na hodowlę, takie przynajmniej jest moje wrażenie. Ok, czaję mój problem. W sumie niewielka to strata skoro się na Bucefała nie starałam i płacze mogę sobie spokojnie darować. Byłabym jednak wielce niepocieszona, gdyby wrzucili jakieś zadanie z OJ do Koni Wędrownych. 
A skoro już jesteśmy przy nagrodach to muszę wspomnieć o braku ZJ/ZHa w nagrodach. Kolejny raz plecy w nóż kolekcjonerów. Boli mnie też fakt, że Legendarny Ekwipunek zastępował jedną z nagród. Z góry wiedziałam, że o żadnego Legendarnego starać się nie będę, więc jestem na tym stratna. Szczerze wolałabym nawet PZ w zamian za ten szajski Ekwipunek, który będzie się już kurzył na moim koncie aż do końca moich Howrse'owych dni, bo dokupywać w czasie ewentualnych akcji też nie będę.

Nagroda główna: Legendarny Bucefał
Samo to, że jest Legendarny sprawiło, że powiedziałam mu "Do widzenia" zanim on powiedział mi "Dzień Dobry". Urok koni Legendarnych polega na tym, że trzeba mieć dobrego konia, żeby to miało sens. Ariś dobrych koni nie ma (tak, wiem mój problem), więc wypięła się na całą kolekcję. Wizualnie też mi się nie podoba. Bonusik.
Dla VIPów, rzeczywiście fajny, ale że Ariś tego zbytku łaski nie ma (bo mi niepotrzebny, chyba tylko po to żebym sobie koniki w rządku ustawiła) toteż zbytniej różnicy nie robi. Zwykły bonus też komuś może się przydać, jak ktoś posyła konie do GP czyli nie mi. Ariś posyła koniki do GP tylko jak jest WW i to posyła koniki pierwsze z brzega.

Podsumowując to Ariś nie wydała ani jednego kuponika i złamanego diamentu na tę promocję i najlepszą (subiektywnie) rzeczą jaką wygrała był ZB.

Warto jeszcze wspomnieć o pojawiających się w międzyczasie przedmiotach do kupienia na CR. ZD i PC sobie darowałam, ponieważ mam już wszystkie maści. Za to poszło mi 100 diamentów na zakup kapeluszy. Wylosowałam czterech Czarodziei i Złą Wiedźmę. Szamana zakupiłam za 8 kuponów, a Wróżkę za 350 tys. equus i tak oto skompletowałam całą kolekcję.
Jeden z Czarodziei (jednorożec, klacz, koń trakeński) wciąż wisi na sprzedażach, oraz zapomniany gdzieś koń Kościotrup z żółwiem, także zapraszam.

Promocja już się zakończyła, więc pojawiła się ankieta na temat promocji. W sumie fajnie, że ktoś zaczął udawać, że interesuje się naszym zdaniem. Szkoda tylko, że wyniki będą zaniżone przez głosy pod tytułem: "Daję 1, bo nie wygrałam/wygrałam boskiego", byłabym ciekawa wyników. Swoją drogą jeśli dobrze pamiętam to wyniki poprzednich ankiet nie zostały opublikowane...? 

Z morza różnych, różniastych wypowiedzi wyłowiłam kilka rybek i postanowiłam omówić.



"Nie można zdobyć boskiego bez użycia kuponów." To też odkrycie Ameryki. Każda promocja jest Wydarzeniem dodatkowym poza grą, a zdobycie boskiego nie jest obligatoryjne i z tego samego powodu należy wydać płatną walutę aby go otrzymać. W każdej grze bonusowe opcje są dodatkowo płatne, ponieważ taka jest jej ekonomia. Mam nadzieję, że kiedyś gracze w końcu to zrozumieją. "Howrse/Owlient/Administratorzy/Moderatorzy kradną/wyłudzają pieniądze!" Slogan stary jak świat. Ile razy by się nie pojawił wywołuje u mnie taką samą reakcję: śmiech. Lubię sobie wtedy wyobrażać, jak ktoś z pracowników tej szacownej, gry przychodzi do mnie do domu albo dybie w autobusie co by mi wyciągnąć pieniążki z portfela. Albo przychodzą z nożem i zmuszają do wykonania przelewu na kupony. W sklepie też nęci nas wiele produktów, ale nikt nie wymusi na nas zakupu dopóki sami o tym nie zadecydujemy.



Całkiem mądra wypowiedź i mniej mądra odpowiedź innego gracza. Chociaż osobiście nie lubię wrzucenia do jednego worka i wpisywanie malkontenctwa jako przywary narodowej coraz bardziej zaczynam w to wierzyć.
"Bogatsi mają łatwiej i to nie fair." To jest właśnie bardzo fair. Skoro wcześniej się napracowali by swój Howrse'owy majątek pomnożyć to "ułatwienie" się należy (chociaż ja tam żadnego ułatwienia nie widzę, osoba, która ma kupony i która ich nie ma musiałaby ich wydać tyle samo teoretycznie, wyłączając element losowości, który nie ma nic wspólnego z dorobkiem), a choćby i po prostu zrobił przelew i zakupił kupony to również jest fair, według zasady: płacę, więc wymagam. 


Miałam kiedyś 12 dni stażu i nie wygrałam boskiego w promocji. Teraz w sumie mam ponad 1600 dni stażu i też nie wygrałam. Wniosek: staż nie ma znaczenia. A tak poważnie. To jest jasne jak chmura, że ktoś kto dopiero zaczął grę i nie kupił pakietu kuponów, to nie wygra. Nikt przecież nie będzie sypał nagrodami z rękawa, bo się jaśnie Pan/Pani w dobroci i łaskawości swojej zarejestrowała do gry...
O tym, że "A co jak ktoś nie obchodzi Hallowen to co?", też było sporo postów. A jak ktoś nie obchodzi Halloween to nic. I tu nie chodzi o to, że amerykanizacja Polski, bla bla bla, tylko po prostu Owlient jest grą francuską i to co u nich na serwerze jest i u nas, decyzją twórców gry. Jakieś "ale", powinno się zgłaszać właśnie tam. Uchylę rąbka tajemnicy i napiszę Wam w sekrecie, że Halloween nie obchodzę, ale niespecjalnie przeszkadzało mi to we wkładaniu pikselowych cukierków do pikselowego koszyka w kształcie dyni dla pikselowych dzieci. A jeśli ktoś ma tak silne przekonania no to może po prostu nie psujcie zabawy innym tylko nie bierzcie w tym udziału? Halloween jest raz w roku, jedną promocję przebolejcie. Z innej beczki to dość zabawne, że inne zwyczaje np. choinka zaadaptowały się bardzo łatwo i nikt nie robi z ich powodu problemu.


Już pomijając fakt, że jest multum sposobów na zdobycie darmowych kuponów... Czytając takie wypowiedzi zaczyna mi się robić zwyczajnie przykro, że dzisiaj użytkownicy Howrse nie potrafią już się cieszyć z wygranych drobiazgów. Jestem ciekawa czy ktoś z Was kupiłby te wszystkie przedmioty, które są do wygrania w promocjach. Te, które nazywacie "śmieciami". Satysfakcję daje tylko zdobycie głównej nagrody...? W dodatku jeśli za darmo to jaka to satysfakcja?



Czy ktoś mi raz, a dobrze wytłumaczy co to jest "stare Howrse"? Bo przepraszam, tyle lat gram, wielokrotnie pojawia się ten slogan, pytam wielokrotnie i nie otrzymuję odpowiedzi.

I to by było na tyle z przeglądu forumowego. W razie pytań, wątpliwości czy tam czegokolwiek, zapraszam do komentowania lub ma moje PW w grze.

Na koniec ładny Pan w klimacie Halloween. Ładny Pan nie powinien urazić niczyich uczuć. Tak myślę.
Klik.


Z notatnika dietetyka...
BMI (wskaźnik masy ciała) jest najprostszym i najpopularniejszym wskaźnikiem stanu odżywienia. Można go obliczyć znając swój wzrost i masę ciała. Podnosimy wartość liczbową swojego wzrostu (w metrach) do kwadratu, a następnie dzielimy naszą masę ciała przez otrzymany wynik. Interpretacja BMI:
<16 - niedożywienie
<17 - 18,49 - niedowaga
18,5 - 24,99 - wartość prawidłowa
25 - 29,99 - nadwaga
30 - 34,99 - otyłość I stopnia
35 - 39,99 - otyłość II stopnia
40 i >40 - otyłość III stopnia
Stosowanie wskaźnika BMI ma jednak swoje ograniczenia:
- kobiety w ciąży
- osoby z obrzękami
- osoby z rozbudowaną masą mięśniową (mięśnie są cięższe niż tkanka tłuszczowa, dlatego też wskaźnik BMI u tych osób może sugerować nadwagę, a nawet otyłość)
Swego rodzaju ograniczeniem jest też grupa wiekowa dzieci. Stosuje się wówczas siatki centylowe. Można je znaleźć nawet w Internecie. Dla określenia prawidłowości stanu odżywienia należy odnaleźć na siatce centylowej punkt przecięcia masy ciała i wieku i sprawdzić, w którym kanale centylowym się on znajduje (prawa strona wykresu). 
Interpretacja siatek centylowych:
90 - 10 centyl - szeroka norma
25 - 75 centyl - wąska norma (najbardziej optymalnie)
Znalezienie się powyżej górnej granicy szerokiej normy oznacza nadwagę, a poniżej dolnej niedowagę, natomiast powyżej 97 otyłość, poniżej niedożywienie. 
Znalezienie się np. w 97 centylu oznacza, że 3% dzieci ma większą masę ciała, a 97% mniejszą. 
W przypadku znalezienia się poza granicami normy, należy kontrolować przede wszystkim zmiany. Dużo groźniejsze są skoki pomiędzy dwoma kanałami centylowymi niż tkwienie przez dłuży okres czasu np. w 3 centylu (szczególnie jeśli chodzi o siatkę centylową dla wzrostu - dziecko może być po prostu z natury niskie). Należy pamiętać, że dzieci to rozwijające się organizmy i często wyrastają zarówno z nadwagi, jak i niedowagi. Każde wykroczenie poza normę należy obserwować i konsultować z lekarzem.
Niedługo jednak nawet siatki centylowe przestaną być dobrym wskaźnikiem prawidłowej masy ciała dla dzieci. Są one opracowywane na podstawie danych statystycznych. Niestety co raz częściej u dzieci odnotowuje się otyłość, wobec czego zakresy siatek centylowych zaczną się przesuwać w kierunku ustalenia nadwagi jako normy. 


Witam, witam i o zdrowie pytam!

... Bo o integrację na blogu nie wypada, a w pierwszym poście należy się przywitać, no to witam. Nie chce mi się wypełniać tych formularzy z bloggera, a tak naprawdę to nie bardzo się w tym orientuję więc napiszę tutaj kilka słów o sobie. Na chwilę obecną mam skończone dwadzieścia jeden lat i jestem studentką trzeciego roku dietetyki. Interesuję się medycyną, żywnością, żywieniem i fizjologią człowieka. Chętnie też poczytam o kulturze i historii, od czasu do czasu obejrzę jakieś anime lub przeczytam? mangę. Kiedyś także paleontologią, dzisiaj już w mniejszym stopniu. Jestem osobą bardzo niezdecydowaną dlatego też nie mam jednego ulubionego gatunku muzyki, książek, filmów. Słucham tego co mi w ucho wpadnie, oglądam i czytam to co ktoś mi poleci lubi zainteresuje mnie z opisu. Najczęściej sięgam jednak po książki/filmy/anime/mangi związane z fantastyką i/lub wątkami historycznymi albo kryminalnymi. Mam dwa koty, Iwana (tak to ten od zmieniania avatarów) i Haizakiego, chociaż tylko ja go tak nazywam, reszta rodziny nazywa go Remigiuszem Lechem. Dlaczego to takie ważne? No to jest kluczowa informacja jak zauważyłam. Pytanie o domowe futrzaki to pierwsze jakie pada, gdy ktoś chce się zaznajomić. Doprowadza mnie ono do furii i dlatego wolę mieć odpowiedź za sobą. Mam poważny problem z przecinkami, którego nie mogę usprawiedliwić żadną dysfunkcją. Po prostu nie umiem w przecinki, a nauka w tym kierunku idzie mi wyjątkowo opornie. Gram w tę grę od czterech lat, zostałam do niej zaproszona przez przyjaciela. Moim celem jest kolekcjonowanie koni. Blog (a przynajmniej moja część) będzie miał charakter poglądowy, a nie informacyjny, chyba że mnie coś napadnie. Zamierzam też używać screenów z forum i prezentacji. Nie mam zamiaru nikogo ośmieszać, no może troszeczkę a jedynie skonfrontować treści z moim punktem widzenia.
To by chyba było na tyle. W razie jakichkolwiek pytań zapraszam do komentowania lub na moje PW w grze.

Klik.



Z notatnika dietetyka...
Największy odsetek chorujących na nowotwór żołądka odnotowuje się w krajach azjatyckich, jest to związane z bardzo dużym spożyciem produktów w znacznym stopniu przetworzonym oraz solonych ryb. Ten rodzaj produktów pobudza wydzielanie żołądkowe prowadząc do powstawania wrzodów żołądka czyli ubytków w błonie śluzowej. Są one kwalifikowane jako zmiany przedrakowe.



PS W nagłówku powinien być jakiś ładny Pan na koniu, ale z braku laku i kit dobry.